#146

Nie ma już mnie; jest tylko pozostałość, czyli struktura pozbawiona najszlachetniejszych elementów. Zapodziały się gdzieś w korytarzach spojrzeń, które ufnie traktowałam jak obietnicę. Czy istnieje we mnie jeszcze wartość, którą można wzbogacić cokolwiek? 

Trwam w przefiltrowanej rzeczywistości. Odżywiam się tęsknotą za tym, co utracone, napajam się lękiem o przyszłość. Spaceruję, delikatnie stąpając po ziemi- uważam na wszystkie czułe punkty tego świata. Mało sypiam, a jeśli już- do snu odprowadza mnie wyliczanka wszystkiego, co kiedyś mogłam nazywać moim.

Czasem mimowolnie spoglądam w lustro. Jak to możliwe, że stałam się wielką, chodzącą księgą słów niewypowiedzianych, które pokrywają moje ciało jak tatuaż? Każdego dnia smutek nakłada na moje oczy niebieskie soczewki; gdziekolwiek spojrzę, widzę pozostałości po przeszłości. W moich żyłach przepływa melancholia, której nadmiar próbuje wydostać się przez pory w skórze- jej zapach okazuje się niezrozumiały dla otoczenia…





Kreatywny Human

Popularne posty